Od eksportu surowców po akcelerację start-upów w stronę zagranicznych rynków
Ekspansja wymaga od zarządów odwagi, ale jeśli polska firma ma atuty w postaci autorskiej technologii, to powinna zdobywać światowe rynki.
Odkąd Polska 35 lat temu dołączyła do rodziny krajów wolnorynkowych, tematyka innowacji technologicznych nieśmiało zaczęła być dyskutowana na uczelniach, w kręgach politycznych i wśród przedstawicieli kiełkującego sektora prywatnego. Innowacje, w liczbie pilnych gospodarczych zadań, nie były jeszcze priorytetem. Postkomunistyczny kraj, de facto bankrut, z początku koncentrował się na restrukturyzacji dawnego przemysłu i stworzeniu warunków dla niskotechnologicznej inicjatywy prywatnej. Eksport surowców i nieprzetworzonych półproduktów, płodów rolnych oraz uliczny handel stały się emblematami odradzającej się gospodarki.
Trudno było sobie wyobrazić, że w ciągu trzech następnych dekad kraj stanie się jednym z najdynamiczniejszych ośrodków start-upowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Zmiany przyspieszyły wraz z napływem do kraju inwestycji zagranicznych i odkryciem przez międzynarodowy sektor finansowy potencjału wykwalifikowanej kadry, która ledwie w pół pokolenia wykształciła nową kadrę mówiących już nie po rosyjsku, ale po niemiecku i angielsku specjalistów. Reputacja taniego zaplecza outsourcingowego dla Zachodu między Odrą a Bugiem rozprzestrzenia się szybko. Wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku otworzyło drzwi do nowych rynków i dostępu do funduszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta